Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2017

Fotografie Jeana - Francois Spricigo w BWA w Katowicach

W katowickim BWA można po raz kolejny obejrzeć twórczość artysty z Belgii. W 2011 r. miała miejsce monograficzna wystawa jednego z najbardziej ekscentrycznych belgijskich twórców, związanego z ruchem Fluxus Jacquesa Lizene'a, który nota bene pojawił się wówczas osobiście na wernisażu i swoim happeningiem usiłował rozbawić tłumnie przybyłą publiczność. Jesienią 2016 r.  w galerii BWA w Katowicach mogliśmy zobaczyć kolekcję Atelier 34zero z Brukseli, z pracami artystów belgijskich, francuskich i polskich.Pokazano wówczas prace belgijskich twórców takich jak  Jean-Pierre Bredo, Pascal Bernier, Jeanine Cohen, Leo Copers, Florence Fréson czy wspomniany już Lizene. Tym razem w BWA gości ekspozycja  "Toujours l'aurore" Jeana-Francois Spricigo urodzonego w 1979 r. w Tournai. W 2000 r. został nominowany w kategorii Odkrycie  na festiwalu fotograficznym Rencontres w Arles. Oprócz fotografii zajmuje się także filmem krótkometrażowym, teledyskami, performance'

design32 w Rondzie Sztuki

Już po raz siódmy w katowickim Rondzie Sztuki możemy oglądać wystawę najlepszych dyplomów projektowych z 8 uczelni artystycznych. Wystawa design32 swoją nazwę zawdzięcza 32 projektom, jakie można obejrzeć w galerii. Organizatorem konkursu jest katowicka Akademia Sztuk Pięknych. Swoje prace pokazali młodzi projektanci, ubiegłoroczni dyplomanci z ASP w Katowicach, Krakowie, Wrocławiu, Szczecinie (AS), Łodzi, Warszawie, Poznaniu (UAP) i Gdańsku. Każdy artysta został wybrany i wytypowany do tego konkursu przez swoją macierzystą uczelnię. Warto zwrócić uwagę na pracę, którą przygotował Paweł Jaczewski z ASP Łódź - serię plakatów zainspirowanych twórczością plakacistów z lat 60. - 80. (Jerzy Treutler, Bogusław Balicki, Stanisław Łabęcki, Karol Śliwka), które młody twórca obdarzył sporą dozą ironii i humoru, wykorzystując propagandowe hasła i umieszczając je w nowym kontekście. Maciej Cychnerski z ASP Gdańsk pokazał wykonaną techniką poklatkową etiudę animowaną "Gościnny&

WARTO ZOBACZYĆ w galeriach i muzeach, odc.1

W kwietniu zaczynam nowy cykl, w którym polecać będę 5 wybranych ekspozycji, które moim zdaniem warto zobaczyć w polskich galeriach i muzeach. Siłą rzeczy wybór ten będzie miał charakter subiektywny i z pewnością nie wszystkim miłośnikom sztuki przypadnie do gustu, jednak być może dzięki niemu uda mi się zwrócić uwagę także na takie wystawy, które nie zawsze są dostatecznie promowane w tradycyjnych mediach i które łatwo ominąć zwiedzając różne miasta, do czego w nadchodzących tygodniach skłaniać może długi weekend, poprawa pogody, a co za tym idzie organizowane indywidualnie lub zbiorowo wycieczki w plener. Mam nadzieję, że teksty te, które będą pojawiać się co miesiąc, pomogą dokonać wyboru podróżującym po Polsce miłośnikom sztuki i dawnej i współczesnej. W kwietniu wybrałam dla was 5 wystaw prezentujących sztukę XX i XXI wieku, którą łączy znakomity warsztat prezentowanych dzieł, ciekawa tematyka oraz różnorodne nawiązania do tradycji i historii sztuki. 1. Kraków - w

O grafice, malarstwie i Krakowie - wywiad z Iwoną Ornatowską-Semkowicz

Obraz
Wywiad z artystą - Iwona Ornatowska-Semkowicz Artystyczne spojrzenie: – Pani najnowszą wystawę grafiki „Odbitki z odbicia", będziemy mogli obejrzeć w galerii Floriańska 22, w samym sercu Krakowa. Czy jako krakowianka ma Pani jakieś wspomnienia związane z tą ulicą? Iwona Ornatowska-Semkowicz: – Często w młodości, jak byłam na Akademii, z ludźmi z mojego roku chodziliśmy przed zajęciami do Jamy Michalika na śniadania. To było bardzo zabawne, bo zamawialiśmy sobie np. jajko po wiedeńsku i bułkę chrupiącą z szynką. Trochę byliśmy jak takie brudasy byle jakie i siadanie przy tych stołach eleganckich było dla nas frajdą. Była też kawiarnia Florianka, gdzie chodziło się na koniaczek i to było to nasze światowe życie w okresie PRL-u. Artystyczne spojrzenie: – Jakie są Pani ulubione miejsca w Krakowie? Iwona Ornatowska-Semkowicz: – Kopiec Kościuszki, Salwator i okolice. Tam jest tajemnicza przyroda i tam mieszkała moja przyjaciółka ze studiów. Tam jest pię

Barbarzyńca Michaux

Tytuł wystawy "Barbarzyńca w Krakowie. Henri Michaux" w krakowskim Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha nawiązuje do słynnej książki Michaux z 1933 r. "Barbarzyńca w Azji", będącej owocem jego podróży do Indii, Chin, Japonii, Malezji i Indonezji, rozpoczętej w 1931 r. Ekspozycja poświęcona jest twórczości malarskiej twórcy postaci Niejakiego Piórko, jednego z najbardziej oryginalnych poetów francuskojęzycznych XX wieku. Henri Michaux, urodzony w Belgii w ostatnim roku XIX wieku (zmarł w Paryżu w 1984 r.), naturalizowany Francuz (1955r.), w Polsce znany jest głównie jako twórca poezji. Miał zresztą do tłumaczy swoich wierszy na język polski ogromne szczęście, bo były wśród nich takie znakomitości jak Artur Międzyrzecki czy Julia Hartwig. Twórczość malarska, którą zajął się Michaux trzy lata po poetyckim debiucie, nie jest tak dobrze znana jak jego wiersze i utwory prozatorskie. Nie bez powodu jednak ekspozycję prac Michaux można obejrzeć w kra

Różewicz i Stankiewicz w Muzeum Pana Tadeusza

W Muzeum Pana Tadeusza na wrocławskim rynku ponownie, choć symbolicznie, spotkają się dwaj twórcy, których wiele dzieli, ale też i wiele łączy. Tadeusz Różewicz, znakomity poeta, związany od 1968 r. z Wrocławiem, urodził się w 1921 r. w Radomsku i choć kojarzony jest z poezją, teatrem i scenariuszami do filmów kręconych przez brata Stanisława (był współautorem scenariuszy jego 9 filmów), to miał również związki ze sztuką. Po wojnie mieszkał w Krakowie, gdzie studiował historię sztuki, i choć jej nie ukończył, to  kontakty z artystami z Grupy Krakowskiej, z którymi się przyjaźnił (Tadeusz Kantor, Jerzy Nowosielski, Kazimierz Mikulski, Andrzej Wróblewski, a nawet Andrzej Wajda) wpłynęły na jego zainteresowanie sztuką współczesną. Jego projekt tzw. śmietnika ("Przygotowanie do wieczoru autorskiego") zawdzięcza wiele pop-artowi, który w środowisku polskich artystów wywołał pewien twórczy ferment. Z kolei Eugeniusz Get Stankiewicz, wieloletni przyjaciel Różewicza,

Śląskie skrzynki cechowe

Wrocławskie Muzeum Narodowe ma w swoich zbiorach największą w Polsce kolekcję skrzynek cechowych. Zachowało się ich 92, z czego na otwartej niedawno wystawie można obejrzeć ok. 50. Od najstarszej, XVI- wiecznej, pięknie malowanej, do najmłodszej z 1933 r. W XIX wieku wraz z likwidacją cechów zaczęto przekazywać je do muzeum, zarówno jako dar jak i depozyt (częściowo po to by nie ponosić kosztów konserwacji). Najpierw w 1881 r. zrobił to cech gorzelników i destylatorów. W 1921 r. samorozwiązaniu uległ cech białoskórników, zamszowników, czerwonoskórników i kurdybanków. W 1935 r. cech kuśnierzy zdeponował skrzyneczki do zbiorów muzealnych (5 sztuk). Dzięki wystawie "Dla prestiżu i potomnych. Śląskie skrzynki cechowe" we wrocławskim muzeum na II piętrze można śledzić trendy w dekoracjach rzeźbiarskich i malarskich. Eksponaty są datowane, co jest niezwykłe w przypadku meblarstwa mającego charakter użytkowy, ale ponieważ fundowano je z różnych okazji, data takiej fun

Najcenniejsze, czyli o kolekcji Książąt Czartoryskich

Obraz
Wystawa "Najcenniejsze. Kolekcja Książąt Czartoryskich" otwarta w krakowskim Arsenale to wystawa gromadząca wiele dzieł wyjątkowych. Dość przywołać tu chyba najcenniejsze z nich, czyli "Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem" Rembrandta z 1638 r. Swego czasu ozdobę kolekcji Czartoryskich stanowiła "triada" mistrzów malarstwa europejskiego: "Dama z gronostajem" Leonarda da Vinci z ok.1490 r. (obecnie na wystawie można zobaczyć ją tylko symbolicznie, gdyż w złoconych ramach widnieje "zastępstwo" oryginalnego  dzieła, które od połowy maja będzie można oglądać w Gmachu Głównym Muzeum Narodowego), "Portret młodzieńca" z ok.1509-1511 r. Rafaela Santi (zagrabione przez hitlerowców, zaginione w czasie II wojny światowej i wciąż poszukiwane dzieło, które niegdyś zdobiło zbiory Czartoryskich, na wystawie podobnie jak obraz Leonarda występuje symbolicznie jako czarno-biały wizerunek w złoconych ramach) oraz wspaniały baro

Pomniki nieuczesane Daniela Mroza w Artemis

Pod koniec ubiegłego roku wielką wystawę prac Daniela Mroza można było zobaczyć w zamku w Leśnicy, co łączyło się z konferencją lemologiczną, bo jak pewnie niektórzy wielbiciele twórcy "Bajek robotów"  wiedzą, ulubionym ilustratorem Lema był właśnie Mróz, twórca kojarzony też z pismem Przekrój. Od marca w krakowskiej galerii Artemis gości ekspozycja poświęcona szczególnemu tematowi w twórczości Mroza, a mianowicie pomnikowi. "Pomniki nieuczesane" to ponad 20 oryginalnych rysunków, które powstały od połowy lat 50. czyli od czasu odwilży w Polsce, po apogeum epoki gierkowskiej w latach 70. Rysunki te pochodzą z kolekcji córki artysty Łucji Mróz-Raynoch. Większość z nich publikowana była swego czasu w prasie i w książkach, które mają w swym posiadaniu chyba jedynie bibliofile i antykwariaty, a także kolekcjonerzy. Bo już w bibliotekach, gdzie co jakiś czas wymienia się książkowe egzemplarze na nowsze wydania, próżno szukać wydań z ilustracjami Mroza, ar

Poszukiwania Józefa Hałasa

Obraz
Klasyk polskiej sztuki współczesnej Józef Hałas, od 1949 r. związany z Wrocławiem, z tutejszą wyższą uczelnią plastyczną (PWSSP), Grupą Wrocławską i wrocławską abstrakcją, był artystą osobnym. Odrębne poszukiwania artystyczne przenosiły go w obszary abstrakcji i koloryzmu. Zaczynał od fascynacji sztuką Paula Klee, a jego wczesne dzieła cechuje liryzm bliski sztuce dziecka. W latach 1958-1959 obok postaci ludzkich i statków w jego sztuce pojawiają się elementy bezprzedmiotowe i pejzaże. Z czasem wyklaruje się zespół motywów, z którym będzie eksperymentował. Kreski, kropki, linie w różnych konfiguracjach i wyrafinowane zestawy kolorystyczne - niebieskości, zieloności, szarości przełamane jaskrawymi akcentami oranżu czy czerwieni - staną się głównym przedmiotem twórczej inwencji. Z jednej strony wędrówki w świat widzianych w dzieciństwie  gór i lasów Nowosądecczyzny, które na zawsze zapadły artyście w pamięć. Z drugiej zaś próba zgłębienia relacji płótna i koloru, powie

Kosmiczne wizje Joanny Banek

Obraz
Joanna Banek tworzy świat na nowo - z maciupeńkich ruloników papierowych wykonuje abstrakcyjne reliefy, które budzą skojarzenia z formami kosmicznymi. Niektóre prace przypominają  erupcje wulkanów; geometryczne formy świadczą o próbach stworzenia jakiegoś swoistego porządku, w którym artystka pokazuje nam swoje własne eksperymenty z przestrzenią, światłem, skalą... Tytuł wystawy w galerii Floriańska 22 w Krakowie "Makro i mikro" , sugeruje, że Joanna Banek próbuje pokazać wizje świata z różnych perspektyw, z odmiennych punktów widzenia. Zawieszone u sufitu prace otoczone są tymi, które wypełniają ściany. Właściwie cała ta wystawa na pierwszy rzut oka jest czarno-biała; dopiero z bliska widać, zróżnicowanie tonacji i subtelne zmiany kolorystyczne. Krakowska artystka eksperymentuje z formą - jej kompozycje są jak pradawne opowieści o stworzeniu świata, nawiązują też, jak się wydaje, do eksperymentów artystycznych, dla których pożywką jest obserwacja rzeczyw

Sztuka alternatywna, czyli tworzyć każdy może

W Muzeum Śląskim otwarta została wystawa "Nie jestem już psem", prezentująca twórczość artystów alternatywnych, sztukę jaką tworzą artyści nie tylko mający dyplom uczelni plastycznej, ale i tacy, którzy sztuką parają się z potrzeby wewnętrznej, albo też obok innych działalności twórczych jak film, moda, muzyka czy literatura. Sztuka pokazywana na wystawie to twórczość niezwykle rzadko goszcząca w tradycyjnych instytucjach, do jakich należy Muzeum Śląskie (skądinąd mające sporą kolekcję dzieł artystów nieprofesjonalnych, w tym znakomitą kolekcję Grupy Janowskiej). Pozostająca na obrzeżach  sztuki mainstreamowej, a nawet awangardowej, działalność twórcza fotografów, malarzy amatorów, filmowców nieprofesjonalnych, twórców obiektów sztuki offowej  pokazywana jest  niezbyt często. Wystawa katowicka jest kontynuacją ubiegłorocznej ekspozycji "Po co wojny są na świecie" w MSN w Warszawie. Tym bardziej niezwykłe okazało się otwarcie wystawy, na którym pojawi