Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2016

Hogarth, Picard, Probst i inni graficy - wystawa kolekcji Maczugów

W Muzeum Śląskim można obejrzeć obecnie pierwszą odsłonę kolekcji grafiki (XVII-XIX w.)  ze zbioru państwa Janiny i Tomasza  Maczugów, podarowanego w ubiegłym roku katowickiemu muzeum. Jest to część większej kolekcji tworzonej przez  krakowskiego antykwariusza i znawcę  dawnych rycin, który w 2010 r. w darze ofiarował Bibliotece Muzeum Narodowego w Warszawie 354 książki. Na wystawie w nowym budynku MŚ można  obejrzeć dzieła o bardzo zróżnicowanej tematyce - alegorycznej, biblijnej, mitologicznej, historycznej, a także portrety, scenki rodzajowe i pejzaże. Są to dzieła zarówno znanych mistrzów jak i twórców anonimowych, wykonane w różnych technikach (rytych, trawionych, eksperymentalnych). Wystawa będzie prezentowana w 2 odsłonach (sierpień-wrzesień I odsłona, wrzesień-październik - II). Pierwsza odsłona to grafiki z XVII, XVIII i XIX wieku. Najbardziej znanym artystą, którego pracę można obejrzeć na tej niewielkiej ekspozycji (13 rycin), jest niewątpliwie angielski mala

Niemiecka kolekcja w Pawilonie Czterech Kopuł - kolekcja Ericha Marxa

Erich Marx urodził się w Brombach w 1921 r., ukończył studia prawnicze we Fryburgu i Bazylei, po czym przeniósł się do Berlina, gdzie zaczął odnosić sukcesy, pracując w branży budowlanej. Kolekcjonować dzieła sztuki zaczął w latach 60. Zaczątkiem jego zbiorów była grafika niemieckiego artysty Friedricha Mecksepera. Z czasem fascynacja sztuką, a zwłaszcza malarstwem współczesnym, narastała. Erich Marx zainteresował się twórcami berlińskimi, artystami tworzącymi dzieła o tematyce politycznej i społecznej, a gdy dzieł w jego zbiorach przybywało zatrudnił do zakupów marszanda Heinera Bastiana.   W ciągu 7 lat nabywał kolejne prace  artystów tej miary co Joseph Beuys, Andy Warhol, Robert Rauschenberg, Cy Twombly czy kontrowersyjny niemiecki artysta Anselm Kiefer. Minimaliści tacy jak Donald Judd, włączeni zostali do zbioru później. w 1982 r. kolekcja Marxa została przekazana do Galerii Narodowej w Berlinie. W 1996 r. otwarto nowe muzeum sztuki współczesnej w przebudowanym na

Fotografie, do których się wraca - Krzysztof Orłowski w MWW

Krzysztof Orłowski to młody fotograf pochodzący ze Strzegomia. Jego wystawa "Jestem stąd" gości obecnie w Muzeum Współczesnym Wrocław. Te niewielkie obrazki świata jakby zapamiętanego z przeszłości, czarno-białe, oszczędne, zrobione z pobłażliwie wyrozumiałym dystansem, przyglądanie się ludziom  z perspektywy innego miejsca to prezentacja pozornie bardzo zwyczajna, przywodząca na myśl film "Jestem Bogiem" o Magiku i kultowym już zespole hip-hopowym Paktofonika. Każdy ma jakieś wspomnienia z dzieciństwa, jakieś miejsce, do którego wraca dziwiąc się , że nic się tam nie zmieniło. Takie są fotografie analogowe, wykonane przez  Orłowskiego na strzegomskiej ulicy Olchowej. Dziedzictwo - to słowo oddaje najlepiej świat przedstawiony na fotografiach prezentowanych w muzeum.Tacy jesteśmy, zdaje się mówić ich twórca, który wychował się na tej niewielkiej ulicy w niewielkim miasteczku, pośród ludzi, którzy nie zostali uchwyceni przez szybką nieuważną migawkę zr

Szklane transformacje Maxa Syrona

Wrocławska galeria SiC! to miejsce, gdzie  dzieła nabierają często niespotykanych kształtów wabiąc widza w szklane pułapki, pełne niezwykłości. Niesamowita była wystawa "Leśnienie" Natalii Kopytko, niezwykłe były też stosy porcelanowej stłuczki, w której schronienie znalazły martwe ptaki Alicji Patanowskiej (ekspozycja "Myszy i ludzie"). Teraz jednak - po ekspozycjach bardzo obfitych w przedmioty, wyładowanych po brzegi, tak że widz chcąc nie chcąc wkraczał do pomieszczenia, w którym niczym zgodnie z bizantyjskim horror vacui (lęk przed pustką) jakaś przemożna siła kazała  zabudowywać artystom każdy fragment galerii - pojawiła się wystawa bardziej oszczędna, konceptualna, bardziej filozoficzna. Amerykański artysta Max Syron zaprojektował ślepą uliczkę, z przecinającą salę galerii na pół białą folią, tworzącą swoisty tunel, kojarzący się z tym, jaki ci którzy przeżyli śmierć kliniczną widzą  podobno po opuszczeniu swojego ciała, i o czym opowiadają, p

Krakowski Lamus Teatralny

Lamus Teatralny w Krakowie to ostatni spośród budynków należących do Teatru imienia Juliusza Słowackiego, który został zrewitalizowany - odnowiony i oddany do użytku jako muzeum. Przez wiele lat znajdował się tu magazyn rekwizytów teatralnych. Od lipca pełni funkcję wystawienniczą. Jest też swoistym hołdem dla tych, których w teatrze nie widać - dla krawcowych, projektantów kostiumów, twórców rekwizytów. Do Lamusa mieszczącego się w budynku przy ul. Radziwiłłowskiej 3 trafić trudno nawet mieszkańcom Krakowa. Szukając tego miejsca pytałam o drogę co najmniej kilku osób. Trafiłam przypadkiem, patrząc na mapę. Najlepiej iść od Domu Turysty skręcając w ulicę Kopernika, a następnie w lewo, widząc po przeciwnej stronie ulicy kościół. Na początku Radziwiłłowskiej znajduje się Urząd Marszałkowski, za którym znajduje się ceglana fasada Lamusa Teatralnego. Do Lamusa prowadzą drzwi z wizerunkiem zabytkowej kurtyny z Teatru imienia Słowackiego, udekorowane ornamentem roślinnym prze

Wakacyjne archipelagi w Zderzaku

Wakacyjnie zrobiło się w krakowskiej Galerii Zderzak, gdzie otwarta została wystawa "Archipelagi", prezentująca wyciągnięte z magazynów perełki - niewielkie obrazy na papierze wykonane głównie technikami rysunkowymi przez tak znaczące osobowości twórcze jak Jan Młodożeniec, Zbigniew Makowski, Tadeusz Ciecierski, Ryszard Grzyb i jedyna kobieta w tym gronie Basia Bańda z Zielonej Góry. Galeria przy Floriańskiej wymyśliła ten niebanalny sposób na rozruszanie rozleniwionych upałem widzów, wieszając prace powyższych artystów w specyficzny sposób. Dzieła każdego z twórców ułożone są bowiem w kształt archipelagu, a jak wiadomo archipelag to grupa wysp ułożonych względem siebie w najróżniejszy sposób. I tak  zatem  mamy pięcioro artystów i pięć archipelagów. Archipelagi: na Oceanie Atlantyckim (najchętniej zwiedzany przez  turystów udających się na Antyle, Bahamy, Baleary, Cyklady i Wyspy Kanaryjskie), na Oceanie Indyjskim (królują tu Malediwy i Seszele), na Oceanie S

Medycyna w sztuce, czyli od nowotworu do operacji plastycznej

"Medycyna w sztuce" w krakowskim MOCAKu to najgorsza wystawa, jaką zdarzyło mi się kiedykowiek zobaczyć. Przebiła nawet koszmarną "Metropolis" zorganizowaną w początkach istnienia nowego Muzeum Śląskiego w Katowicach. Tematem krakowskiej ekspozycji jest choroba, z jej zewnętrznymi objawami i twórczość, która odzwierciedla chorobowe przeżycia autorów obrazów, rzeźb, filmików i instalacji. Wchodząc na wystawę od razu możemy zapoznać się z tym co stanowi główny wątek ekspozycji. Widzimy twarze zdeformowane przez nowotwory albo wady anatomiczne  i te same oblicza po ich usunięciu (obrazy Marka Gilberta przedstawiające pacjentów profesora Iaina Hutchinsona, chirurga szczękowego, który zaprosił malarza, by uwiecznił  rezulataty jego operacji). Oglądamy prace artystów mało znanych, ale i bardzo znanych, jak komiks cierpiącej na raka piersi  rzeźbiarki Aliny Szapocznikow. Mamy okazję zapoznać się z kontrowersyjną działalnością Orlan, która dokonuje na sobie

O renesansie na północy Włoch - wystawa w warszawskim MN

Warszawska wystawa "Brescia. Renesans na północy Włoch. Moretto-Savoldo-Moroni. Rafael-Tycjan-Lotto" w Muzeum Narodowym, poświęcona sztuce powstałej na północy Italii w rejonie  Lombardii i Veneto to dla każdego kto interesuje się sztuką dawną absolutne "must have", żeby posłużyć się tu terminem najchętniej ostatnio używanym w pop-kulturze. W Polsce wystawy sztuki dawnej, których jest niewiele i pojawiają się stosunkowo rzadko, cieszą się ogromnym powodzeniem. Wernisaże, ale i weekendowe odwiedzanie muzeów, gdzie są prezentowane   to dla miłośników sztuki  prawdziwe święto. Utarło się, zresztą nie bez racji, że każda ekspozycja sztuki dawnej to pokaz dzieł niezwykłych, fascynujących, pięknych. Takim ekspozycjom towarzyszy zresztą zwykle niebanalna oprawa. Do dziś pamiętam niezwykłą atmosferę panującą na wystawie "Ottomania" w krakowskim Muzeum Narodowym, gdzie i obecnie można oglądać znakomicie zaaranżowaną wystawę obrazów maryjnych ze zbio

Kolekcja Dolnośląskiej Zachęty w Muzeum Architektury

"Miejsce , w którym nie byłem nigdy wcześniej" to wystawa, która stanowi prezentację najnowszych nabytków Dolnośląskiego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych. Oglądać ją można od lipca w jednej z sal Muzeum Architektury.  Są tu prace Andrzeja P. Batora, Krystiana Trutha Czaplickiego, Andrzeja Dłużniewskiego, Miłosza Flisa, Józefa Hałasa, Grażyny Jaskierskiej-Albrzykowskiej, Zdzisława Jurkiewicza, Grupy Luxus  i Anny Stępkowskiej. Cykl "Gratias ago" to fotograficzny autoportret podwójny artysty Andrzeja P. Batora stworzony w kolorze i  jako czarno-biały wizerunek, które przenikają się płynnie stanowiąc swoiste badanie możliwości fotograficznej samoobserwacji artysty. "Zmęczenie" Krystiana Trutha Czaplickiego, artysty którego dwie wystawy mogliśmy nie tak dawno obejrzeć w galerii BWA Awangarda i galerii SiC we Wrocławiu, to instalacja składająca się z rozsypanych  na podłodze muzeum czarnych kół, które przywodzą na myśl dzieła amerykańskich  pr

Wrocławscy artyści w Narodowym Forum Muzyki

Cztery piętra sztuki w przybytku muzyki, tak można by było podsumować wystawę "Sztuka szuka IQ. Artyści Wrocławia" w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu. Pretekstem do powstania tej ekspozycji było wymyślenie przez  profesora Uniwersytetu Wrocławskiego Williama Sterna (1871-1938)  ponad 100 lat temu  IQ  (był pionierem psychologii osobowości i  badał iloraz inteligencji), fakt o którym mało kto,  nawet we Wrocławiu, wie,  gdyż  Stern jest dziś postacią niemal zapomnianą. Na wystawie pokazano artystów, którzy, jak zapowiada tytuł, są obdarzeni szczególną inteligencją. Tytuł wystawy jest przewrotny, bo sugeruje, że  sztuka szukając inteligentnych rozwiązań sięga w obszary niezwykłe, wyrafinowane i  hermetyczne. Ekspozycję można oglądać na różne sposoby. Albo zaczynając od dołu, od sztuki ironicznej, anegdotycznej i  zabawnej (humorystyczne prace Tomasza Brody, Piotra Kmity, Antka Wajdy), wspinając się po schodach ku dziełom  "Luxusu" (Paweł Jarodzki),

O malarstwie Eugena Bednarka

Eugen Bednarek i jego obrazy  w Chorzowie goszczą po 30-letniej nieobecności. Artysta od 1988 r. na stałe mieszka w Niemczech, w Essen, gdzie zajmuje się malarstwem, plakatem, fotografią, scenografią i prowadzi socjo-kulturalny projekt w szkole malarstwa, która znalazła swoją siedzibę w dawnej cechowni królowej Elżbiety w Essen. Od 2000 r. Eugen Bednarek organizuje nie tylko wystawy artystów z całego świata, ale i warsztaty dla ludzi,  którzy wcześniej nie mieli styczności ze sztuką (Projekt ZKE). Być może osoby te zainspirowały go do stworzenia serii "Skośni", w której na obrazach pojawiają się biedne, samotne, pokrzywdzone przez los istoty. W pracach tych czasem jedynie twarz świadczy o tym, że ich bohaterowie są ludźmi,  którzy zostali wytrąceni z rytmu codzienności, pozbawieni poczucia bezpieczeństwa, stali się niepotrzebni i jedynie w sztuce mogą zaznaczyć swoją obecność... W pracach Eugena Bednarka osoby te znalazły swoje schronienie. Wynurzają się z cie